Wfilcowany...

Po bardzo długiej przerwie w życiorysie mam nadzieję, że wróciłam na stałe. Ja już chyba tak mam, że na jakiś czas znikam, co jakiś czas. Mam nadzieje, że to był ostatni raz bo bez tworzenia czuje się jakoś nijak.
Ale przechodzę do konkretów, prezentuje coś co mi się udało natworzyć w ostatnim czasie w postaci wfilcowanego wzoru na gotowy płaszcz wełniany. bardziej czasochłonne od malowania na tkaninie, ale efekt końcowy mnie zadowala.